Stanisław Szczepański, radny PSL, domaga się surowszych kar bo jak mówi: Nie może być tak, że radny nie uczestniczy w sesji i w komisjach pobierał całą dietę. W ostatniej kadencji i do teraz obowiązuje zasada, że radny ma 14 dni na usprawiedliwienie swojej nieobecności. Było to przez niektórych dosyć mocno wykorzystywane.
Jednak były starosta Dariusz Pilak z PO, który dziś jest w opozycji mówi, że te sankcje dosyć dobrze funkcjonowały. Jednak radny Szczepański z tym się nie godzi, bo jak mówi: "ten kto pracuje i choruje też nie dostaje 100% pensji. A dieta radnego w powiecie wynosi średnio 1500 zł miesięcznie. Są mieszkańcy, którzy na takie pieniądze muszą pracować cały miesiąc. Kiedy przed laty takie zasady jeszcze obowiązywały, to z "oszczędnościach" na nieobecności radnych w kasie rady powiatu zostawało w czteroletniej kadencji ponad 40 tys zł.