Lekko ranne zostały osoby z obsługi pociągów. Na razie jeszcze nie wiadomo, co było przyczyną wypadku, ma to ustalić komisja kolejowa- powiedział Artur Kurczaba z ostrowskiej policji. Trwają oględziny miejsca zdarzenia oraz przesłuchania.
Jedną z możliwych przyczyn wypadku było przekroczenie prędkości przez pociąg towarowy. Jak ustaliło Radio Merkury, zabezpieczony tachometr z lokomotywy pociągu towarowego wskazywał prędkość ok. 55 km/h, podczas gdy w miejscu wypadku pociąg mógł jechać najwyżej 40 na godzinę. Być może dlatego nie zatrzymał się, mimo iż na znajdującym się kilkaset metrów wcześniej semaforze było czerwone światło.
Po południu na miejscu wypadku w Ostrowie pojawił się Tadeusz Ryś, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, a z Gdańska minister transportu Sławomir Nowak zapowiadał ponowne szkolenia z procedur bezpieczeństwa na kolei. Ostatnią serię wypadków kolejowych zaczęła marcowa katastrofa pod Szczekocinami - zginęło wówczas 16 osób, w ostatnią środę dwa pociągi zderzyły się w Warszawie i spowodowały obrażenia dwóch.
W czasach "wolności" patrioci, chcąc usadowić walczących o tę "wolność" na dochodowych posadach podzielili nieszczęsne PKP na kilkadziesiąt półek i zrobił się niekontrolowany bajzel.
Może w tym przypadku Spółka Torów Prawych znowu nie dogadała się ze Spółką Torów Lewych.