To morderstwo wstrząsnęło całym miastem. Ludzie bali się wychodzić z domów. 2 lata temu w centrum Pleszewa, do jednego z biur na Placu Kościuszki wtargnęła grupa mężczyzn i z zimną krwią skatowała dwie osoby. Ofiary miały 35 i 51 lat. Oprawcy używali kijów bejsbolowych, metalowych pałek i bagnetu kupionego kilka dni wcześniej przez jednego z oskarżonych. Wcześniej też przygotowali miejsce w pobliskim lesie, tam uszykowali worki i łopaty, bo chcieli wywieźć swoje ofiary i zakopać.
Morderstwo było zaplanowane i bezwzględne. Podejrzani usłyszeli zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz działanie w wyniku motywacji zasługujących na szczególne potępienie. Według prokuratury oskarżeni nie mieli żadnego motywu, żeby dokonać takiej zbrodni. Byli pod wpływem narkotyków. Proces w tej sprawie rozpoczął się pod koniec stycznia. Podejrzani przyznali się do winy. Wśród oskarżonych jest nastolatek,
który w momencie morderstwa miał 16 lat.
Zgodnie z decyzją sądu odpowiada za swój czyn jako dorosły. Oskarżonym grozi dożywocie. Dziś strony mają wygłosić mowy końcowe.