Jak mówi rzecznik konińskiej komendy - przy mężczyźnie nie znaleziono żadnych dokumentów, nie ma on także znaków szczególnych, które mogłyby ułatwićidentyfikcję.
"W takich sytuacjach policjanci zaczynają od sprawdzenia kartoteki osób zaginionych" - mówi Sebastian Wiśniewski.
To są pierwsze tropy. Jeśli chodzi o zaginione osoby, mamy na tę chwilę mężczyznę z okolic Turku, ale póki nie mamy potwierdzonej tożsamości - nie możemy powiedzieć, że to jest on. Wszystko wyjaśni nam sekcja zwłok i ustalenie tożsamości znalezionych zwłok
- dodaje.
Przypomnijmy - mężczyzna z okolic Turku wspomniany przez rzecznika policji to 43-latek, który kilka dni temu przywieziony do Konińskiego szpitala opuścił SOR i od tamtej pory ani razu nie skontaktował się z rodziną.