Przez cały mecz prowadzenie przechodziło "z rąk do rąk", a o triumfie gospodyń zadecydowały dwa celne rzuty wolne w ostatniej sekundzie.
Tego najbardziej żałował po meczu trener poznanianek Wojciech Szawarski.
Takie porażki bolą najbardziej, bo wiadomo, że w Sosnowcu nie gra się łatwo. Daliśmy sobie zebrać piętnaście piłek w ataku, przegraliśmy zbiórkę i myślę, że to zadecydowało, chociaż w takim celu na styku decydują detale. Szkoda tej przegranej, ale wiemy, że możemy tutaj wygrać
- powiedział Szawarski.
Rywalizacja w play-off toczy się do trzech wygranych, drugi mecz AZS-u z Zagłębiem w Sosnowcu już w niedzielę o 18.00.