Tak daleko w europejskich pucharach poznaniacy jeszcze nigdy nie grali. Teraz muszą pokonać pięć i pół tysiąca kilometrów. Żetysu jest aktualnym wicemistrzem kraju, ale w tym sezonie spisuje się słabiej - po pierwszej kolejce rundy rewanżowej ligi Kazachstanu zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.
- Gorzej być nie mogło. Bardzo trudno będzie nam poznać rywala, bo trudno znaleźć mecze archiwalne tego rywala. Poza tym Lecha czeka bardzo długa podróż, do innej strefy czasowej. Żeby uniknąć problemów będziemy musieli zabrać ze sobą swoje jedzenie i swoją wodę - tak losowanie komentuje trener Lecha Mariusz Rumak, który jest z zespołem na zgrupowaniu we Wronkach.
A żeby tego było mało, w przypadku ewentualnego wyeliminowania Żetysu, już po tygodniu przewidziano wyjazdowy mecz kolejnej rundy, z azerskim Chazarem Lenkoran lub estońskim Kalju Nomme Tallin. Znów daleko.