Plan budżetu, na rok 2020, do którego odniósł sie były premier, zakłada brak deficytu i zrównoważenie wydatków i dochodów na poziomie 429,5 mld zł. To, zdaniem Millera, projekt stworzony na cele wyborcze.
- Rząd musi do końca września przedstawić sejmowi projekt budżetu. Dwa tygodnie później są wybory i po wyborach nastąpią pewnie korekty niezależnie czy dokonywane przez rząd Mateusza Morawieckiego czy przez rząd, który zostanie po wyborach skonstruowany. W każdym razie ja to traktuję z punktu widzenia ekonomii ale przede wszystkim propagandy jako efekt, który ma wywołać odpowiedni nastrój przed wyborami 13 października - twierdzi były premier.
Leszek Miller przyjechał do Kalisza, aby oficjalnie poprzeć Karolinę Pawliczak i Zbigniewa Słodowego - kandydatów SLD w październikowych wyborach do parlamentu.
Ja Wy coś krytykujecie i źle o czymś, o kimś mówicie, to znaczy że wszystko idzie w dobrym kierunku dla Polski i Polaków
" Wiecie, rozumicie" towarzyszu