Dosłownie i w przenośni. Wszystko za sprawą grupki osób, która w piątkową noc weszła do kościoła położonego w centrum wsi i zrobiła sobie imprezę. Uczestnicy libacji włączyli nagłośnienie, więc pijackie śpiewy słychać było w całej miejscowości. Interweniowała policja.
Impreza była huczna, co potwierdza amatorskie nagranie umieszczone w internecie i Karolina Smardz–Dymek, sierżant sztabowy z Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży. - Pieśni były słyszalne na terenie miasta. Jeden z mieszkańców poinformował policję o zakłóceniu ciszy nocnej. Mężczyźni dostali mandaty po 250 zł - wyjaśnia.
Jak uczestnicy imprezy dostali się do świątyni? Prawdopodobnie otworzył im kościelny, który też uczestniczył w libacji. Mieszkańców wydarzenie nie śmieszy. - Mogli wybrać inne miejsce na imprezę, to było "przegięcie" - komentują. Proboszcz nie chce sprawy komentować.
Kinga Grabowska/szym
Tym bardziej w meczetach.
W katolickich świątyniach kapłani piją notorycznie i publicznie.
Potem napici śpieszą się na następne msze i mordują ludzi.
W 1 -ym przypadku nie przeżyliby tego w sensie fizycznym; w drugim - w sensie społecznym/środowiskowym/medialnym ... - "antysemici, faszyści, przeciwnicy Michnika - Sechtera et corsontes" itd.
Pozdrawiam
Pasterki lub coraz słynniejszego czuwania w Zielone Świątki .
Dlatego sprawa powinna być objęta śledztwem Komendy Głównej z Poznania
celem wyjaśnienia czy lokalny stawek jest na tyle pojemny i głęboki że
mogłaby tam przepaść jakaś pijana niewiasta idąca z nocnego nabożeʼnstwa w
miejscowym kościele ?!
macie coś z meczetu tam lepsze są imprezy