Sławomir Mentzen rozrzucał ze sceny sztuczne banknoty z podobizną premiera Mateusza Morawieckiego. Prezes Nowej Nadziei kolejny raz podkreślił, że popiera „likwidację ZUS, tak szybko jak będzie to możliwe”.
Nie mamy normalnego systemu emerytalnego, mamy piramidę finansową nazywaną ZUS. Nie wiem, czy kiedyś to liczyliście, według oficjalnych wyliczeń ZUS, każdy z was dostanie emeryturę wysokości jednej piątej waszego wynagrodzenia. Policzcie sobie ile zarabiacie, podzielcie przez pięć i taką emeryturę przygotował wam „PO-PiS”. To jest dzieło tych ludzi
- mówił Mentzen.
Sławomir Mentzen zapowiedział uproszczenie systemu podatkowego. Mówił między innymi o likwidacji podatków od nieruchomości, zysków kapitałowych oraz spadku. Konfederacja chce też znieść próg podatkowy.
Lider Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak skrytykował potencjalne koszty wprowadzania reform „Zielonego Ładu” Unii Europejskiej. Jednocześnie przekonywał, że jego środowisko nie zamierza wyprowadzać Polski ze wspólnoty.
Formalnie w traktach były kompetencje podzielone, na te dla Brukseli, te dla nas i te współdzielone. A w tej chwili jest tak, że w każdej sprawie okazuje się, że jakiś przepis unijny o coś zahacza. Czy tak się da rządzić? Czy trzeba być antyunijnym, czy trzeba być zwolennikiem wyjścia, żeby to zauważyć? Nie! Można być zwolennikiem członkostwa Polski w Unii Europejskiej i można być przeciwnikiem pogłębiania integracji
- mówił Bosak.
Podczas swojego występu Sławomir Mentzen zaprosił na scenę Ryszarda Petru. Nie odpowiedział jednak na jego pytania o możliwy termin likwidacji ZUS i o to skąd wypłacane byłyby emerytury. Petru kolejny raz zaproponował debatę.
Przyczepił się pan jak rzep do psiego ogona, w każdym wywiadzie pan o mnie mówi, nie rozumiem tego
– odpowiedział mu Mentzen i odesłał do zaproszenia od kandydata z ostatniego miejsca na warszawskiej liście Konfederacji.
Wiec przebiegł bez większych zakłóceń. Spotkanie odbyło się na placu Wolności. Początkowo nie udało się zarejestrować zgromadzenia na placu Kolegiackim. Później organizatorom wypowiedziano umowę na wydarzenie na parkingu Stadionu Miejskiego. Politycy Konfederacji obwinili za to władze Poznania i zapowiedzieli pozwanie zarządu stadionu.