W przeprowadzeniu lekcji nie przeszkodził nawet brak lodu i mrozu. Nad Jeziorem Rusałka w Poznaniu szkolenie zorganizowali ratownicy WOPR i straż pożarna. Razem z morsami przygotowali pokaz ratowania tonącego. To finał akcji "Bezpieczna ferie" - przygotowanej przez Ministerstwo Sportu i Urząd Miasta.
- Dzieci mają już większą świadomość, że kręcenie się gdzieś po zbiornikach wodnych może doprowadzić do niebezpieczeństwa - mówił podkomisarz Mariusz Kowalczyk. Ale nie tylko o kruchym lodzie była mowa. Również o tym, by nie bawić się poza domem samemu i pamiętać, że teraz zmrok zapada bardzo wcześnie.
W czasie pokazu człowiek tonął, ratownik ratował, a dzieci obserwowały. Dowiedziały się, że gdy człowiek jest w wodzie, macha rękoma i nie krzyczy: "ratunku" to wcale nie znaczy, że ratunku nie potrzebuje - zalane struny głosowe nie wydobywają dźwięku.
Dzieci dowiedziały się też, że tonącego nie można ratować samemu. Muszą wołać dorosłych o pomoc i dzwonić po pogotowie.
Maciej Kluczka/mk