Od rana młodzi druhowie z całego kraju rywalizują ze sobą w kilkunastu dyscyplinach, pokonując przy okazji kilkudziesięciokilometrową trasę. W trakcie zmagań harcerze muszą wykazać się umiejętnościami z zakresu pierwszej pomocy czy pożarnictwa.
- Mamy scenkę, przedstawiającą wypadek komunikacyjny - mówi Katarzyna Dobkiewicz, patrolowa.
Harcerze tutaj wykonują resuscytację. Mamy osobę bez funkcji życiowych . Mamy dostępne AED. Też przede wszystkim uczą się harcerze, bo nie wszyscy mają dostępny taki sprzęt. To jest też możliwość nauki. To już jest trzeci rok, kiedy mamy dostępne AED na punkcie. Faktycznie, z roku na rok jest coraz lepiej
- dodaje Katarzyna Dobkiewicz.
Dzisiaj mamy takie założenie, że pali się las. Harcerze muszą rozwinąć linię gaśniczą. My im kompletnie w tym nie pomagamy. Jak sobie radzą? Jest dobrze. Niektórzy też są strażakami w OSP. To nie jest dla nich pierwszyzna!
- mówi Grzegorz, strażak z Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej im. druha Alojzego Kozy w Kwilczu.
W sumie harcerzy czeka łącznie 12 zadań sprawnościowych i umysłowych. Finał rajdu w jutro przy Pomniku Poległych Harcerzy w Międzychodzie - tam uroczysty apel i wyłonienie zwycięzców rajdu.
Imprezę na tle innych wyróżnia typowo „mokry” charakter - na kilkudziesięciokilometrowej trasie, jedną z głównych konkurencji jest bieg po bagnach.
„Ostatnie pożegnanie, kocham moją rodzinę!” - krzyczała jedna z harcerek przed wbiegnięciem do bagna.
To jest piękny pokaz współpracy między harcerzami i to właśnie pokazuje, co jest najważniejsze w harcerstwie - praca zespołowa
- mówi Jan Krzyżanowski, punktowy.
Oni mają sobie pomagać nawzajem, przebyć tę trasę. Trasa nie jest łatwa. Samemu można ją przebiec, ale co z tego, skoro na przykład reszta zespołu jest w tyle. To chodzi o to, żeby oni wyćwiczyli współpracę między sobą i zaufanie przede wszystkim. Dają radę!
- dodaje Jan Krzyżanowski.
Jest bardzo świetnie! Podoba nam się, tylko trochę błoto zatapia. Jest bardzo fajnie. Świetnie się bawimy. Prawie mi buty wciągnęło, ale generalnie jest super, świetnie się bawimy. Mam błoto w kieszeniach!
- mówi podekscytowana jedna z harcerek.
Trochę się nogi zatapiają, że nie dało się ich wyjąć! Mam pełno błota w butach
- dodaje jej koleżanka. - "Daliśmy radę. Jesteśmy brudni, ale brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko. Świetnie się bawimy. Chcemy jeszcze raz!" - mówi harcerka.
W sumie harcerzy czeka łącznie 12 zadań sprawnościowych i umysłowych.
Harcerz musi też umieć pływać… na desce. W lasach między Międzychodem a Sierakowem trwa jubileuszowa, 30. edycja rajdu harcerskiego „Zapałka ’18”.
Kilkuset harcerzy z całego kraju rywalizuje w 12 konkurencjach, m.in. biegu po bagnach, pokazie pierwszej pomocy medycznej czy pływaniu na tzw. SUP-ach. Jak mówi Miłosz Bąk z międzychodzkiego hufca, zadanie nie jest łatwe, ale harcerze sobie z nim radzą.
Harcerz dostaje taką deskę, na której musi dopłynąć do boi, okrążyć ją i wrócić do nas. Jest to zadanie na czas. Są problemy, ale pomimo lekkich problemów to zawsze jakoś uda się to zrobić. Lepiej lub gorzej, ale wszyscy sobie radzą. Była jedna mała wpadka: ktoś się zamoczył, ale super jest! Wszyscy się dobrze bawią.
- mówi Miłosz Bąk.
Finał rajdu jutro przy Pomniku Poległych Harcerzy w Międzychodzie - tam uroczysty apel i wyłonienie zwycięzców rajdu.