Pilot i pasażer trafili do szpitala. Jak powiedziała Radiu Poznań Beata Jarczewska, oficer prasowy rawickiej policji, do wypadku doszło kilka chwil po starcie motolotni. Maszyna spadła na pole, na którym znajduje się hangar, jego właścicielem jest pilot motolotni.
Pierwsi na miejsce wypadku dobiegły osoby przebywające w hangarze. 64-letni pilot motolotni, który posiadał uprawnienia do sterowania nią, doznał złamania stawu skokowego, jego 31 - letni pasażer miał rozerwaną pachwinę. Życiu obu mężczyzn nie jest zagrożone.
Pasażer motolotni był trzeźwy, od pilota została pobrana krew na zawartość alkoholu. Beata Jarczewska przyznaje, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną tego wypadku. O sprawie została poinformowana także Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.