- To dopiero początek rozmów o budżecie Poznania na kolejne lata, ale jeszcze nigdy nie było tak źle - mówi radny Tomasz Lewandowski. Największe cięcia według projektu dotknęłyby oświaty.
Od nowego roku szkolnego w klasach miałoby uczyć się na przykład więcej dzieci. Docelowo pozwoliłoby to na ograniczenie liczby zatrudnionych w szkołach nauczycieli. Zdaniem prezydenta, to ich płace stanowią ponad 80 procent wydatków miasta na oświatę.
Czas na zmiany ale p. Tomczaka i Grobelnego. Czas przypomnieć M. Reja