Przełom w poszukiwaniach nastąpił na początku tego roku, gdy na komendę policji w Pile przyszedł 41-letni mężczyzna, który miał być przesłuchany w związku ze złamaniem sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Mężczyzna oznajmił policjantom, że w 2019 roku był świadkiem pobicia i zamordowania zaginionego. Wskazał też miejsce ukrycia zwłok.
Policjanci w lesie nieopodal Piły znaleźli zarówno ciało 39-latka, jak i samochód, którym zaginiony był przewieziony na miejsce zbrodni.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu ustaliła, że do zabójstwa doszło w nocy z 16 na 17 czerwca 2019 roku, wtedy też trzech mężczyzn spotkało się w Pile ze swoją ofiarą. Następnie pobito go, skrępowano i wrzucono do bagażnika. Napastnicy wywieźli mężczyznę do lasu, gdzie zadali mu ciosy nożem i wrzucili do wykopanego dołu.
41-letni mężczyzna, który opowiedział o tym pilskiej policji, miał w tym uczestniczyć i został zatrzymany w dniu składania zeznań. Drugim z napastników był 45-letni mieszkaniec Piły, który jeszcze niedawno przebywał w zakładzie karnym i został zatrzymany już po odbyciu kary za inne przestępstwo. Trzeci z napastników zginął w wypadku motocyklowym jeszcze w 2019 roku.
Zatrzymani usłyszeli zarzut zabójstwa oraz bezprawnego pozbawienia wolności pokrzywdzonego. Obaj przyznali się do winy, ale umniejszają swój udział, śledczy nadal ustalają też motyw zabójstwa. Podejrzani kolejne 3 miesiące spędzą w areszcie tymczasowym. Grozi im dożywocie.