Najważniejszy wskaźnik oceny tego, w którym miejscu pandemii jesteśmy, to obecność przeciwciał skierowanych na SARS-CoV-2
- mówi dr Rakowski w wywiadzie dla portalu Onet podkreślając, że w końcu 2021 r. miało je 90 proc. populacji Polski.
Według naukowca, to więcej niż minimum potrzebne dla odporności zbiorowej. Dr. Rakowski uważa, że to czwarta, jesienna fala doimmunizowała nas, doprowadzając do poziomu 90 proc.. Teraz najważniejsze jest to jak szybko będziemy tę odporność tracić. W sierpniu będzie konieczne uważne monitorowanie sytuacji, by móc ocenić ryzyko jesiennej fali zachorowań.
Naukowiec z warszawskiego uniwersytetu dobrze ocenia luzowanie obostrzeń.
Za kilka tygodni, i jeżeli w międzyczasie nic złego się nie wydarzy, powinniśmy dać hasło: restrykcje precz, maseczki precz, wracamy do normalności
- mówi dr. Franciszek Rakowski.
Opr. G.Ł.