Sąd Gospodarczy w Poznaniu zgodził się na jej ugodę z wierzycielami. Gdyby nie decyzja sądu - doszłoby do jednej z największych upadłości w Polsce. "Długi PGB sięgają ponad trzech miliardów złotych. Pracę - dzięki ugodzie - zachowa około 300 osób" - mówi wiceprezes firmy Kinga Banaszak-Filipiak. Wg niej wierzycieli było blisko czterystu, kwotowo największą grupę stanowiły instytucje finansowe, w tym największe banki i towarzystwa ubezpieczeniowe, w restrukturyzację PBG jest zaangażowana znacząca część rynku kapitałowego" - dodaje Banaszak-Filipiak.
Firma jest notowana na giełdzie. Wpadła w długi przede wszystkim przy budowie autostrad i stadionów na Euro 2012. "Problemy pojawiły się też w spółkach zależnych od PBG - to dało efekt kuli śniegowej" - mówi wiceprezes Banaszak-Filipiak. Tłumaczy, że "wzrost cen, który nastąpił po podpisaniu kontraktów, sięgający w przypadku niektórych materiałów i usług - 70-80 procent, był niemożliwy do przewidzenia"
Ugoda przewiduje, że PBG odda wierzycielom od 8 do 21 procent długu. Firmom finansowym, którym jest winna pieniądze, zaproponuje zamianę długu na nowe akcje firmy.