"Jestem chyba ostatnią osobą, która powinna płynąć w takim rejsie, brać w tym udział. Nie umiem pływać, boję się wody, nie jem ryb i urodziłam się 13-go! Ale lubię wyzwania i podróże, dlatego zdecydowałam się na tę przygodę. Przez dwa miesiące byłam nauczycielką języka polskiego w Niebieskiej Szkole. Wróciliśmy 1 kwietnia, ale ciągle śnię i myślę o tej podróży, o tej wyprawie. Chyba nie ma godziny, żebym o tym nie myślała, żebym tam nie wracała.." - opowiada Sławka Moszkowicz, na co dzień nauczycielka w szkole Łejery.
To prawdziwa szkoła życia, ale przede wszystkim szkoła współpracy - mówi gość porannej rozmowy Radia Merkury: "Podczas takiego rejsu nie ma zmiłuj. Nie można się wymówić złym samopoczuciem - tak nie wolno zrobić. Jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni. I to jest ta SZKOŁA. Szkoła żeglarstwa i szkoła życia. Uczy odpowiedzialności i współdziałania. To jest najważniejsze. Przyjemnie było patrzeć, jak młodzi ludzie, gimnazjaliści i licealiści z całej Polski, zmieniają się każdego dnia. A my, dorośli, razem z nimi. Bo myśmy uczyli się od nich!". (cała rozmowa poniżej)
Radiowe spotkanie z wszystkimi poznańskimi uczestnikami ostatniego rejsu Niebieskiej Szkoły - 1 maja na antenie Radia Merkury. Polecamy!