Przypomnijmy, spalanie się odłamków przypominających meteoryty obudziło w środę wielu mieszkańców. Płonące fragmenty były widoczne między innymi nad Poznaniem przed godziną 5:00.
Jak wyjaśnia wielkopolski łowca burz Łukasz Kuliński, najprawdopodobniej to drugi stopień rakiety FALCON 9, która wystartowała z Kalifornii.
Często dzieje się tak, że ten drugi stopień rakiety, który po prostu wynosi swój ładunek na wyższą orbitę, w pewnym momencie traci paliwo, efektem czego naturalnie wytraca prędkość i prędzej czy później wpada w atmosferę, przez co mieliśmy tak niecodzienny spektakl na niebie
- dodaje Łukasz Kuliński.
Łukasz Kuliński zapewnia, że takie zdarzenie nie stwarza zagrożenia, ponieważ spalające się elementy rakiety przeważnie nie docierają do ziemi.
FALCON 9 to rakieta amerykańskiej firmy kosmicznej SpaceX. W tym przypadku była wykorzystywana do wyniesienia kolejnego satelity systemu Starlink.
Informacji tej nie potwierdza jednak Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które nie ma danych o zidentyfikowaniu obiektu powodującego rozbłyski. W rozmowie z Polskim Radiem Beata Wiączek z RCB wyjaśniła, że sytuacja nie stanowiła zagrożenia, dlatego nie wysłano komunikatu ostrzegawczego.
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA), Zespół Departamentu Bezpieczeństwa Kosmicznego potwierdza, że w nocy w godz. 4:46 – 4:48 doszło nad terytorium Polski do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej FALCON 9.
Człon rakiety o masie ok. 4 ton pochodził z misji Space X Starlink Group 11-4, która wystartowała z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii 1 lutego 2025 r. "Niewykluczone, że obiekt znaleziony pod Poznaniem to część tej rakiety" - mówi rzeczniczka Polskiej Agencji Kosmicznej Agnieszka Gapys.
Nie możemy wykluczyć, że obiekt znaleziony w Komornikach pochodzi z rakiety Falcon 9, której lot monitorowaliśmy. Potwierdzenie tego wymaga odpowiednich oględzin. Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego POLSA dokona weryfikacji obiektu z firmą SPACE X. Pracownik POLSA jest na miejscu w Komornikach i jest w kontakcie ze służbami
- przekazuje Agnieszka Gapys.
Trajektoria lotu tego obiektu była znana POLSA i służbom odpowiedzialnym w Europie za monitorowanie ryzyka wejścia w atmosferę Ziemi sztucznych obiektów kosmicznych
- informuje Polska Agencja Kosmiczna.