Prezydent Gniezna wprowadził zakaz wynajmu terenów komunalnych do występów cyrkowych ze zwierzętami ale cyrk występował na terenie prywatnym.
Osoby które protestowały miały ze sobą transparenty - "Cyrk bez zwierząt". Mówiły, że nie zgadzają się by w cyrkach wykorzystywano zwierzęta i żeby cierpiały. - Żal nam tych zwierząt, te zwierzaki się męczą - podkreślali. Jednak przedstawicielka cyrku - Ewa Zalewska mówiła nam, że zwierzęta w cyrku są kochane, mają odpowiednią opiekę weterynaryjną. Protestujących nazywa ekoterrorystami i że wcale nie chodzi im o dobro zwierząt, zarzuciła, że stresują publiczność. - Jaki ekoterroryzm ? - odpowiadają protestujący - my tylko stoimy i przestawiamy nasze stanowisko.
Osoby które udawały się na przedstawienie z dziećmi mówiły, że ich zdaniem zwierzęta nie cierpią tak jak przedstawiają to protestujący. Ludzie nie są uświadomieni - uważają protestujący. Przechodniom rozdawali ulotki.
Konie po "zajęciach" i wyhasaniu się mają w boksach b. mało miejsca. Uprawiałem jeździectwo przez 3 lata, więc się trochę naoglądałem
W cyrkach roślinożerni artyści często łażą wolno wśród sporego ogrodzenia.
Zaś drapieżniki mają w swoich klatkach dużo więcej miejsca niż te nieszczęsne konie. Mogą w swoich klatkach pospacerować.
Koń najczęściej nie może nawet się obrócić.
Z boksu wyprowadza się go tyłem.
Masz w klatce większe niż w polu wygody.
Tyś w niej zrodzon przeto ci wybaczę.
Jam był wolny, dziś w klatce. I dlatego płaczę. J.I.Krasicki
Jak Powiedziała właścicielka cyrku zwierzęta tam występujące są zrodzone w niewoli, więc gadanie łobrońców o naturalnych potrzebach tych zwierząt cuchnie głupotą i obłudą.
A co z końmi szanowni obrońcy robiącymi z siebie cyrkowe małpy w tzw. ujeżdżaniu??? Piaffy, ciągi czy inne wygłupy nie są naturalnymi zachowaniami tych zwierzaków. O potędze skoku nie wspominając.
Cyrkowe gadziny wygłupiając się dają przy tym radość dzieciom.
Wygłupy ujeżdżanych koni raczej nie.
Drodzy fanatycy...Nie uczcie się obłudy od polityków i biskupów.