Dziewczynka podobnie jak Kuhr uczyła się w szkole cesarzowej Augusty Wiktorii w Pile.
"Piete Kuhr w swoim pamiętniku opisywała swoje doświadczenia dotyczące I wojny światowej, z kolei Czesława Firyn skupiła się na codzienności" – mówi Marek Fijałkowski, starszy kustosz Muzeum Okręgowego w Pile.
Okazało się, że pani Czesława Firyn, chodziła do jednej klasy z Piete Kuhr, autorką wspaniałych i znanych na świecie dzienników. Miały też jedną wychowawczynię, którą uwielbiały. W dziennikach Piete Kuhr nie ma jednak słowa na temat Czesławy, natomiast pani Czesława w swoim pamiętniku jednego dnia zanotowała, że Piete, jak zwykle nie przygotowała się do lekcji. To moim zdaniem jest bardzo ciekawe. W dzienniku są też wspomniane postacie z dziejów naszego miasta, z tego okresu. Jest na przykład ks. Zygmunt Dykiert, który założył chór Halka i był szefem Rady Ludowej w Pile
- mówi Marek Fijałkowski.
W pamiętniku znalazła się też kartka pocztowa, którą koleżanka Czesławy, mieszkająca wtedy w Pile, wysłała do swojej rodziny. Było to w grudniu 1918 roku, chwilę przed powstaniem wielkopolskim. Na kartce opisano, że Niemcy obawiają się Polaków i na mieście pojawiły się karabiny. Dziennik nadal jest analizowany przez historyków z Muzeum Okręgowego. Już teraz wiadomo jednak, że będzie to bezcenny zapis życia Piły z 1917 i 1918 roku.