NA ANTENIE: Czas na reportaż
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Nowa ofensywa Hezbollahu w Syrii

Publikacja: 21.07.2017 g.12:35  Aktualizacja: 21.07.2017 g.12:37
Poznań
W piątek, 21 lipca, do Syrii wkroczyły, w regionach libańskiego Arsal, duże oddziały powiązanego z Teheranem szyickiego Hezbollahu.
Syria - Fotolia/Radio Merkury
/ Fot. Fotolia/Radio Merkury

Jego ofensywa oficjalnie ma być skierowana przeciw jednostkom Państwa Islamskiego, które posiada swoje bazy na granicy syryjsko - libańskiej oraz przeciw frontowi Fatah Al-Sham (powiązanego z Al-Kaidą).

Przed wkroczeniem oddziałów Hezbollahu obszar ten został ostrzelany przez syryjskie, rządowe lotnictwo. Co może wskazywać na ścisły związek operacji Hezbollahu z planami Damaszku. 

Od niedzieli w Syrii obowiązuje oficjalne zawieszenie broni, wynegocjowane przez Donalda Trumpa i Władimira Putina podczas szczytu G20. Rozejm obejmuje, podobnie jak poprzednie, tylko oddziały powiązane z Wolną Armią Syryjską, z Kurdami oraz siły rządowe. Ma ono umożliwić skupienie się na walce z Państwem Islamskim, przeciwko któremu prowadzą ofensywę jednostki rządowe i Kurdowie. Dalej trwają walki o Rakkę, siedzibę główną Państwa Islamskiego. 

Na razie nie doszło do naruszenia rozejmu, choć Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało wczoraj o śmierci 28 żołnierzy armii syryjskiej z rąk rebeliantów pod Damaszkiem, jednakże bez podania nazwy organizacji. 

Wkroczenie Hezbollahu to nie tylko zwiększenie zaangażowania Iranu w konflikt, lecz także efekt decyzji, niepotwierdzonej oficjalnie, o wycofaniu się rządu amerykańskiego z militarnego i finansowego wsparcia dla grup walczących z rządem syryjskim, wspieranym przez Moskwę. Ma to dotyczyć także grup określanych jako umiarkowane. Zawieszenia te, jak podaje Washintgon Post, ma faktycznie obowiązywać od 19 lipca. Ma ono, jak tłumaczyli to anonimowi urzędnicy gazecie, za zadanie poprawę relacji z Rosją. 

Program wsparcia militarnego (dostawy broni i trening) był prowadzony od 2013 r. Korzystały z niego wtedy głównie jednostki Wolnej Armii Syryjskiej walczące wtedy głównie z Assadem. Nie jest do końca potwierdzone, jakie grupy utracą wsparcie, ale dotyczyć to może tak północnych, przy granicy z Turcją i Frontu Południowego, przy granicy z Jordanią. 

Amman wstrzymanie wsparcia może przyjąć z zadowoleniem. Naciskał na to od dawna. Jednak dla Ankary osłabienie rebeliantów może odbić się negatywnie na pozycji Turcji w Syrii. Wstrzymany obecnie program nie jest jednak jedynym tego typu; dalej będzie prowadzone wojskowe wsparcie dla Kurdów. 

Powody wstrzymania wsparcia podane przez Washintgon Post nie muszą jednak być trafne. Należy być świadomym, że dotychczasowy program amerykańskiej pomocy w ostatecznym rozrachunku służył przede wszystkim Rosji i Assadowi. Amerykanie przekazując wsparcie nie uzyskali, ani politycznej, ani militarnej kontroli nad grupami rebelianckimi, które korzystały z amerykańskiej pomocy, lecz dalej działały one na własną rękę. Wycofanie się z programu pomocowego nie znamionuje wycofania się z Syrii, lecz raczej jest częścią opracowania nowej strategii. 

Łazarz Grajczyński, wg. AP, Washington Post, NY Times.

http://radiopoznan.fm/n/5kIhny
KOMENTARZE 0