W szpitalu wprowadzono odpowiednie procedury zabezpieczające, ze względu na zatłoczenie wstrzymano też odwiedziny na oddziale. Niezależnie od kontroli Sanepidu rozpoczęto wewnętrzne dochodzenie epidemiologiczne, które ma ustalić źródło i drogę roznoszenia bakterii. Przyczyny mogą być dwojakie - szpitalne albo wewnątrzmaciczne.
Kontrola Sanepidu cieszy rodziców zakażonych dzieci. Chcąca zachować anonimowość matka mówi, że "wreszcie coś zaczęło się dziać". Według niej, sytuacja była tragiczna, a po rozpoczęciu kontroli zaczęło się sprzątanie.
Dyrekcja szpitala nie zgadza się z tymi zarzutami, podkreśla, że na oddziale stale są przestrzegane są wszelkie normy higieniczne. Rodzice zastanawiają się nad złożeniem w tej sprawie doniesienia do prokuratury. Prawdopodobnie jutro znane będą wyniki kontroli inspekcji sanitarnej.