Czy mogą się spotykać się z nieprzyjaznymi gestami? Jak w Wielkopolsce i w Poznaniu patrzymy na obcokrajowców? czy akceptujemy ich obecność? czy też im nie ufamy? Czy Poznań to miasto, w którym cudzoziemcy mogą czuć się przyjemnie i bezpiecznie, czy też nieswojo?
Czy poznaniacy chcą gościć obcokrajowców, czy są u nas ciepło przyjmowani? W czasie EURO 2012 w Poznaniu byli kibice Irlandii, Chorwacji i Włoch, którzy dobrze się u nas bawili. Od wielu lat w Poznaniu mieszka wielu studentów z różnych krajów czy pracowników firm zagranicznych. Specjaliści od promocji i turystyki nie ustają w wysiłkach, by odwiedzało nas więcej turystów z zagranicy. Wkrótce będziemy przyjmować młodych chrześcijan jadących na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. W deklaracjach wszystko wygląda pięknie...
Ale w ostatnich miesiącach dużo mówi się o pobiciach obcokrajowców, mieszkających w Poznaniu. Zdaniem wielu to agresja na tle rasowym. Ostatnio delegacji studentów z Indii zorganizowano zajęcia tak, żeby kończyli przed zmrokiem - z obawy przed nieprzyjemnymi sytuacjami. Czy rzeczywiście w Poznaniu mamy z tym problem? Pod koniec kwietnia kilkudziesięciu młodych ludzi demonstrowało w centrum Poznania sprzeciw wobec rasizmu. Wśród manifestujących byli zagraniczni studenci uczący się w Poznaniu.
Rasizm jest wszędzie, ale w Polsce jest trochę gorzej. W Poznaniu spokojniej niż w Łodzi - ocenia Camilo, student z Angoli. Po pobiciach obcokrajowców za każdym razem głos zabierał prezydent miasta. Przepraszał za te ataki. Pobitego Syryjczyka odwiedził w szpitalu. Czy poznaniacy nie lubią obcokrajowców?
Czy rzeczywiście w Poznaniu jest problem z akceptowaniem cudzoziemców? Kiedy nie możemy już mówić o chuligańskim wybryku ale o napaści na tle rasistowskim? Czy też ten problem zaczyna narastać czy jest wyolbrzymiany? Co powinno nas niepokoić?
W Wielkopolsce przybywa w ostatnim czasie Ukraińców. Przyjeżdżają do pracy, chociaż nie w takiej skali jak we wschodniej Polsce. Czy w naszym regionie czują się bezpiecznie? Czy są życzliwie przyjmowani? Witold Horowski, Konsul Honorowy Ukrainy w Poznaniu mówi, że sygnałów o przykrych zdarzeniach nie było.
Polska w okresie tzw złotego wieku w 16 wieku była krajem bardzo tolerancyjnych i dlatego od wieków była miejscem schronienia dla Europejczyków prześladowanych w innych krajach za wiarę. Radna Zjednoczonej Lewicy Katarzyna Kretkowska przypomina, że tak było również w Poznaniu i nigdy nie mieliśmy z tym problemu.
Prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka martwią sytuacje, w których pojawia się nienawiść wobec ludzi innej rasy. Zdecydowanie reagował na pobicia cudzoziemców w Poznaniu, przy różnych okazjach podkreśla, że takimi zachowaniami trzeba walczyć - i ma na to sposób.
Ze statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że napaści na tle rasistowskim przybywa. W 2015 roku było ich więcej o 40 procent niż w roku 2014 - takie dane podała dzisiejsza Rzeczpospolita.
Nie bez znaczenia jest sytuacja związana z ogromną falą imigrantów w Europie i ostatnimi atakami terrorystycznymi. Zdaniem radnej Katarzyny Kretkowskiej w Polsce mamy atmosferę rosnącej nieufności wobec ludzi o wyglądzie "bliskowschodnim". W tle jest ciągle decyzja co Polska powinna zrobić - czy przyjmować uchodźców?
Rasizm to poglądy, które głoszą nierówność ludzi. Ideologia, która się z niego wywodzi przyjmuje wyższość jednej rasy nad innymi. Takie uprzedzenie, że ktoś kto ma inny kolor skóry, wywodzi się z innej kultury więc jest gorszy wywołują nienawiść, agresywne zachowania - zdecydowanie niebezpieczna ideologia.
Jak w Wielkopolsce i w Poznaniu patrzymy na obcokrajowców? Czy akceptujemy ich obecność? Czy im ufamy? Czy Poznań to miasto, w którym obcokrajowcy czują się przyjemnie czy nieswojo? Czy coraz więcej jest gestów nienawiści - zachowań rasistowskich? Czy problem jest wyolbrzymiony? Jakie sytuacje powinny nas niepokoić i jak z nimi walczyć?
Tak bardzo wam zależy na "trupach" w newsach z d...wyjętych ?
Wiecie kto w RP jest najbardziej nietolerancyjnym ?
To ci którzy mają pełne gęby, ryje ...TOLERANCJI!!!
Nie chodzi o okoliczności, ale motywację! Pijane barany zawsze się lały, zawsze szukały okazji aby komuś przylać. Problem polega na tym, że zrobiła się swoista moda na obronę 'polskiej racji stanu' i obijaniu z tej okazji każdego kto podpada pod stereotyp 'kolorowego'. No ale trudno się dziwić, skoro sukcesy wyborcze w tym kraju mierzy się 'intensywnością zaangażowania w debatę o uchodźcach'.