W procesie cywilnym prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych spod Gniezna zarzuca oskarżonym naruszenie miru domowego jego fermy. W 2013 roku dwoje młodych ludzi na fermie w Pawłowie dokumentowali cierpienia hodowanych tam zwierząt a film umieścili w internecie.
Hodowca norek spod Gniezna Rajmund Gąsiorek zarzuca aktywistom, że włamali się na jego fermę. - Pracuję w tej branży ponad 40 lat, dajemy pracę pięciuset osobom. Chcemy spokojnie pracować, prosimy, żeby nam nie przeszkadzano - mówił.
Jednak według Zbigniewa Kriegera - obrońcy oskarżonych, do złamania prawa nie doszło. - Aby do niego doszło czyn musi być społecznie szkodliwy, a w tym przypadku tak nie jest - wyjaśniał. - Aktywiści ujawnili jak są traktowane zwierzęta na fermach i to było w dobrym celu. Będę domagał się uniewinnienia - mówił.
Dziś sędzia przesłuchał hodowcę, jego syna i oskarżonych. Kolejna rozprawa ma się odbyć 21 maja.
Więcej w materiale.