„Podróżuję pieszo i autostopem. Warunki atmosferyczne nie są najlepsze” – mówi tata dziewczynki, Dawid Tomczak.
Wyruszyłem ze Zbąszynia o godzinie 7 do Jastrzębska. Później z Jastrzębska do Nowego Tomyśla byłem podwieziony autostopem. W Nowym Tomyślu przeszliśmy całe miasto i kawałek za miastem złapaliśmy stop i przejeżdżamy trochę samochodem. Później ruszamy w podróż pieszo z powrotem
- mówi ojciec Mai.
Dawid Tomczak i towarzyszący mu wolontariusz mają zamiar dotrzeć dziś do Wrześni. Obecnie znajdują się na drodze wojewódzkiej 307. W czwartek chcą być już w Warszawie. Tam na miejsce dojadą matka wraz z córką i razem złożą w Ministerstwie Zdrowia prośbę o pomoc.
Podróż pana Dawida można śledzić na wydarzeniu na Facebooku o nazwie „Droga po zdrowie dla dziecka – tata Mai zmierza do Warszawy po nadzieję dla córki!!!”. Zbiórkę można wesprzeć również przez portal siepomaga.pl.
AKTUALIZACJA - 13:58
Ojciec Mai minął Poznań i za trzy dni chce być w Warszawie. Nasz reporter spotkał go na wysokości poznańskiego Przeźmierowa. „Deszcz pada intensywnie. Podróżujemy pieszo i autostopem” – mówił Dawid Tomczak.
Już jestem przemoczony troszkę. Ale idziemy, walczymy. Jestem ubrany w żółty strój, z tyłu mam baner z napisem idziemy do Warszawy po pomoc dla mojej córeczki Mai. Także jesteśmy widoczni i dziękujemy, jeżeli ktoś chce nas wesprzeć lub podwieźć
- mówi Dawid Tomczak.
Od rana już kilku kierowców zgodziło się podwieźć ojca Mai oraz towarzyszącego mu wolontariusza. Do osiągnięcia celu zbiórki brakuje w tej chwili blisko 7,5 miliona. „Potrzebujemy więcej wpłat” – przyznaje szef wolontariuszy wspierających rodzinę dziewczynki, Remigiusz Wojdacki.
Na razie mamy zebrane milion 800 tysięcy. Do celu potrzebne jest w sumie 9,5 miliona. Kochani nie bądźcie obojętni. Jest tyle milionów Polaków w Polsce. Wystarczyłoby, żeby każdy wpłacił tą złotóweczkę, a życie Mai by się odmieniło na o wiele lepsze
- mówi Remigiusz Wojdacki.
Celem podróży na dziś jest Września, gdzie miejscowy ksiądz zorganizował nocleg dla obu wędrujących.
Dawid Tomczak zamierza dotrzeć do Warszawy w czwartek. Na miejsce dojadą jego żona z córką i razem złożą w Ministerstwie Zdrowia pismo z prośbą o wsparcie leczenia.