Po dwóch godzinach emocjonalnych wypowiedzi mieszkańców kilku sąsiadujących ze sobą wiosek i inwestorów - omal nie doszło do rękoczynów.
Zaczęło się od oświadczenia, które w imieniu mieszkańców odczytała Jolanta Stanek z Borui Kościelnej. Przedstawiła szereg wątpliwości i argumentów przeciwko inwestycji.
- Problemem jest odór. Fermy drobiu należą do największych wytwórców zanieczyszczenia chemicznego, biologicznego i mechanicznego - mówiła Jolanta Stanek.
Wszyscy wysłuchali oświadczenia w spokoju, ale to były miłe złego początki... Do głosu doszedł inwestor Dariusz Wyrwiński i zarzucił autorom oświadczenia kłamstwa.
- Nie można zrównać produkcji klatkowej, produkcji ściółkowej z produkcją ekologiczną - argumentował Dariusz Wyrwiński.
Ta produkcja - zdaniem inwestora - polega na tym, że jest mniej kur na metr kwadratowy, a kurzy obornik nie śmierdzi bardziej niż trzody chlewnej.
Po wypowiedzi inwestora rozpoczęła się gorąca debata pomiędzy uczestnikami, którzy nie przebierali w słowach.
Padły mocne słowa, których z uwagi na antenę nie można cytować. Na koniec sala jednogłośnie zagłosowała przeciwko inwestycji.