W ten sposób chcą jednoczyć organizacje prawicowe, działające w Poznaniu, by wspólnie upamiętniać niepodległość - mówi jeden z organizatorów, Dariusz Szyndler.
Poznań uchodzi w Polsce, niestety chyba zasadnie, za matecznik nie tylko Lewicy, ale skrajnego lewactwa. I chcemy tę falę tego lewactwa zastopować, stąd tego typu marsze, które integrują ludzi o różnych przekonaniach, tu są też lewicowcy, którzy kochają ojczyznę, i prawicowcy, którzy kochają Polskę. Dla wszystkich jest miejsce, my możemy się różnić i spierać, to jest naturalne i oczywiste. Natomiast w sytuacji, w której nas dzielą, czas powiedzieć dość, stop
- mówi Dariusz Szyndler.
Według Dariusza Szyndlera w marszu uczestniczyło ok. 2 tys. osób, wg policji ok. 700. Jak mówią mundurowi manifestacja przebiegła spokojnie. Tylko na placu Mickiewicza, na zakończenie marszu, kilka osób chciało dyskutować z organizatorami, zostały one przez policję odgrodzone od demonstrantów.
Po drodze oddano hołd uczestnikom zrywu Wielkopolan przy Pomniku Powstańców. Odpalono race, zaśpiewano pieśni patriotyczne, w tym Hymn Państwowy i Rotę. Skandowano "Bóg honor ojczyzna". Manifestanci mieli ze sobą flagi państwowe i powstańcze.
Czy on nawołuje do puczu czy lub przejęcia władzy siłą!!!???