Dyskusja była bardzo gorąca, opozycja nie rozumiała, dlaczego w trakcie tzw. boom dla firm zajmujących się odbiorem odpadów komunalnych, miasto ma się pozbyć mniejszościowych udziałów w Altvaterze.
Prezydent Piły Piotr Głowski przedstawił jednak całkowicie inne prognozy dla tego rynku.
Niedługo trzeba będzie zakupić flotę zeroemisyjną. Taki autobus napędzany źródłem wodorowym kosztuje w tej chwili ok. 4 miliony złotych, to i śmieciarka będzie tyle kosztować
- mówił Głowski.
A miasta na dokładanie do tego biznesu po prostu nie stać
- dodał Głowski.
Radna Prawa i Sprawiedliwości Maria Miller, zaznaczyła jednak, że sprzedaż udziałów to utrata jakiejkolwiek kontroli np. nad polityką cenową firmy.
Stracimy zupełnie kontrole, jeśli chodzi o politykę cenową, jeśli chodzi o przepływ środków
- mówiła Maria Miller.
A także wpływy do budżetu miasta. Tylko w 2019 roku, dywidenda wniosła pół miliona złotych - podkreśla Miller.
Ostatecznie 12 radnych zagłosowało za sprzedażą udziałów, 9 było przeciwko. Kupującym jest firma Eneris, czyli dotychczasowy większościowy udziałowiec Altvatera. Miliony ze sprzedaży udziałów, mają być przeznaczone na różne inwestycje w mieście.