Dla 200 osób ta zmiana będzie oznaczała wymianę dokumentów. Jak mówią niektórzy miejscy radni - Ludwik Waryński to symbol minionych czasów i nie powinien być patronem ulicy czy placu. Choć w ramach nowego projektu ustawy pojawiają się też głosy, żeby mieszkańcy nie płacili za wymianę dokumentów w przypadku takiej zmiany nazwy ulicy lub placu.
Na poznańskich Ogrodach część osób widzi też (jak to nazywają) kompromisowe rozwiązanie - plac Ludwika Waryńskiego zostanie w tym miejscu, gdzie stoi blok, a reszta placu będzie skwerem imienia Wandy Błeńskiej. Tylko, że dekomunizacją tego nazwać nie można...bo Waryński by pozostał.
Dotychczas IPN prosił, apelował, upominał. Teraz wszystko załatwi ustawa. I dzięki niej z przestrzeni publicznej znikną wszystkie PRL-owskie nazwy ulic, placów, szkół i różnych innych obiektów. Czy to dobry sposób załatwienia tej sprawy? Do udziały w audycji z cyklu "Rozmowy po zachodzie" zaprasza o godz. 21.05. Rafał Regulski.
Przecież to protoplasta obecnego programu "500+" i nieodpłatnego szkolnictwa powszechnego, wolnych niedziel, ośmiogodzinnego dnia pracy, a to jest dzień dzisiejszy i świetlana 'prawacka"przyszłość a nie czas miniony.