Robią to dwa zastępy, które się wymieniają. Jak się dowiadujemy – grafik zmian strażacy rozpisali do końca tygodnia.
Palących się śmieci pilnują non stop jeden zastęp straży zawodowej, który zmienia się co dobę i jeden zastęp ochotniczy, który zmienia się co 12 godzin. Istotny jest pomiar temperatury wewnątrz rozgarnianej pryzmy; od wtorku temperatura wynosi 40-50 stopni.
- Jeżeli ta temperatura zmniejszy się i będzie taka jak na zewnątrz, jak w otoczeniu, no to wtedy będziemy mogli zakończyć akcję
- wyjaśnia Tomasz Bartkowiak z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Śremie.
Jednak i wtedy ulga nie będzie pełna, bo jak pokazują ostatnie dwa lata składowisko w Pyszącej jest tykającą bombą.
- Tak naprawdę to zagrożenie cały czas tam będzie, bo tam cały czas chyba powstają jakieś procesy chemiczne i może się okazać, że my stamtąd pojedziemy, a po dwóch dniach wrócimy. Ta kupka, która teraz się pali, będzie zakończona, a za dwa dni dostaniemy zgłoszenie, że pali się znowu gdzieś
- mówi nam młodszy aspirant Tomasz Bartkowiak.
Obecny pożar obejmuje 150 metrów kwadratowych śmietniska i jest to tylko część składowiska. Przyczyną pożarów śmieci w Pyszącej są samozapłony.