"To impreza unikatowa, niepowtarzalna na świecie" - mówi Henryk Szopiński, organizator i dyrektor artystyczny festiwalu Blues Express.
To jest 150 kilometrów bluesa na torach, impreza właściwie unikatowa, niepowtarzalna na świecie - jest jeden taki festiwal bardzo podobny w Australii, ale jest od nas 15 lat młodszy. Zaprosiliśmy przyjaciół, a więc z polskich zespołów Sebastian Riedel z zespołem Cree, John Clifton z Californi, Eric Slim Zahl z Norwegii, zespół The Ponycars z Niemiec, oraz po 8 latach przerwy zespół The Boogie Boys
- mówi Henryk Szopiński.
Wymienione zespoły zagrają na wieczornym koncercie finałowym w Zakrzewie, ale zanim Blues Express tam dojedzie uczestników czekają także koncerty po drodze z Poznania.
Prezes Kolei Wielkopolskich Marek Nitkowski zapewnia, że w tym roku czas trwania występów na przystankach wydłuży się do około jednej godziny. Usłyszymy zatem więcej bluesa na stacjach w Poznaniu, Rogoźnie, Chodzieży, Pile, Krajence, Złotowie i na stacji w Zakrzewie. Po koncercie finałowym pociąg wróci do Poznania. Na miejscu będzie w niedzielę po godzinie 8:00 rano.
Blues Express to impreza cykliczna, organizowana od 1993 roku w Zakrzewie. Na festiwalu występowali min. Tadeusz Nalepa oraz Nocna Zmiana Bluesa. Wydarzenie jest współfinansowane przez samorząd województwa wielkopolskiego.