Dwa z nich spłonęły doszczętnie, pozostałe uległy opaleniu. Mężczyzna przyznał się do winy.
Na razie śledczy postawili mu zarzuty uszkodzenia trzech samochodów. Wystąpili też z wnioskiem do prokuratury o zastosowanie wobec podejrzanego dozoru policyjnego oraz zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi. 20-latkowi grozi do 5 lat więzienia.
Jacek Marciniak/int