Siedmiu z nich trafiło do szpitala. Jeden jeszcze jest hospitalizowany. Sprawę odpowiedniego zabezpieczenia wyścigu, ale także winy 29-latki kierującej oplem vectra bada policja pod nadzorem prokuratury.
Zdaniem Zbigniewa Janusza z konińskiej policji, wyścig był odpowiednio zabezpieczony przez funkcjonariuszy, którzy „byli tam, gdzie powinni być”.
Kobieta nie usłyszała póki co żadnych zarzutów. Nie została nawet jeszcze przesłuchana. W tej chwili gromadzony jest materiał dowodowy i oceniane są różne wątki tego zdarzenia.
Aleksandra Braciszewska-Benkahla