- Konwencja nie tylko stworzy model pomocy kobietom, które padły ofiarą przemocy, ale także przyczyni się do zapobiegania temu typu zjawiskom - mówiła w poniedziałek w Poznaniu minister Kozłowska-Rajewicz.
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz twierdzi, że obawy konserwatywnych środowisk, związane z konwencją, są niesłuszne. W jej opinii dokument bez problemów poprze sejmowa lewica i partie centrum. O potrzebie podpisania konwencji Kozłowska-Rajewicz będzie przekonywać na powakacyjnym posiedzeniu rządu. Dotychczas konwencję podpisały 22 państwa Rady Europy - w tym 13 członków Unii Europejskiej.