Parlamentarzysta Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreśla, że organizatorzy marszu, który przeszedł przez Kalisz 11 listopada, nie pochodzą stamtąd i w żaden sposób nie reprezentują miasta.
"Współcześni nie dorośli do koncepcji tolerancji panującej w ówczesnej Rzeczypospolitej" – komentuje te wydarzenia poseł Andrzej Grzyb.
Spalenie Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego, który pochodzi z 1264 roku, świadczy o tym, że współcześni pewnie nie dorośli do tej koncepcji państwa tolerancyjnego, takim jakim była ówczesna Rzeczypospolita i to też przecież w niełatwych, a w raczej trudnych czasach
- mówi Andrzej Grzyb.
Andrzej Grzyb podkreśla też, że wydarzenie z Kalisza odbiło się szerokim echem nie tylko w mediach polskich, ale także w zagranicznych. Poseł uważa to za bardzo szkodliwe zwłaszcza w kontekście obecnego konfliktu na granicy polsko-białoruskiej, podczas którego oczy całego świata zwrócone są w stronę Polski.
Te straty wizerunkowe będziemy musieli długo odrabiać
– podsumowuje poseł.