Ogień pojawił się w kuchni. Jeszcze przed przyjazdem strażaków pożar został opanowany przez mieszkających w domu. Jeden z nich ogień ugasił przy pomocy węża ogrodowego. Strażacy na zewnątrz budynku ewakuowali sześć osób.
Jedną z nich był właśnie 36-letni nieprzytomny mężczyzna. Niestety, półgodzinna reanimacja nie przyniosła spodziewanego efektu. Lekarz pogotowia stwierdził jego zgon. Z ustaleń strażaków wynika, że mężczyzna spał w pokoju sąsiadującym z miejscem powstania pożaru.