Kaliski żeglarz wyprawia się w najdłuższy rejs - czyli w wyprawę dookoła świata. Rok na morzu, sam we własnoręcznie wykonanej łódce. Na pokład zabiera 420 litrów wody, dwie odsalarki i gotowe obiady.
Żeglarz twierdzi, że niczego się nie boi i jest przygotowany na każdą niespodziewaną sytuację na morzu. Do samotnego rejsu przygotowywał się od 6 lat. Choć w morze wypłynie dopiero za nieco ponad miesiąc - już pożegnał się z mieszkańcami Kalisza.
Bartek na łodzi będzie miał dwa telefony satelitarne oraz dwa urządzenia, które na bieżąco będą podawały informacje o położeniu łodzi. Prócz tego żeglarz będzie mógł wysyłać nielimitowaną liczbę sms-ów. Za rok będziemy go wyglądać na Bałtyku.