Ciągle bowiem po mieście jeżdżą stare, wysokopodłogowe, wysłużone "stopiątki", które już nie będą remontowane i stopniowo mają być wycofywane.
Mówimy o tych tramwajach z Bonn, które są tramwajami dwukierunkowymi. To jest na pewno ich zaleta, dlatego że te tramwaje dwukierunkowe są wykorzystywane zarówno przy remontach torów, gdy np. nie ma dojazdu do pętli, jak i na takich odcinkach tras, jak na przykład na Naramowice, gdzie nie ma w ogóle pętli i tam tylko tramwaje dwukierunkowe mogą jeździć
- tłumaczył Jan Firlik.
Były wiceprezes MPK dodał, że Poznań ma w planie budowę dalszych tras tramwajowych, gdzie nie wszystkie muszą się kończyć pętlą. Jan Firlik mówił, że zakup nowego tramwaju to koszt ponad 10 milionów złotych i nie wiadomo, kiedy w stolicy Wielkopolski znikną ostatnie tramwaje wysokopodłogowe.
Wszystko zależy od środków finansowych
- mówił gość popołudniowej rozmowy.