Pikieta odbyła się w obronie mężczyzny, który pięć lat temu próbował zablokować eksmisję małżeństwa. Po manifestacji jeden z jej uczestników napisał sprayem na ogrodzeniu aresztu słowo "uwolnić".
Kiedy policja próbowała go zatrzymać, w jego obronie stanęły dwie kolejne osoby. Także one zostały zatrzymane pod zarzutem naruszenia nietykalności policjantów.
Sama pikieta trwała ponad godzinę. Uczestniczyło w niej ponad 200 ludzi. Solidaryzowali się z Łukaszem Bukowskim, który trafił do aresztu za naruszenie nietykalności policjanta, podczas blokowania eksmisji z domu przy ulicy Dąbrowskiego w Poznaniu.
Łukasz Bukowski w 2011 roku sprzeciwiał się eksmisji starszego małżeństwa, w czasie akcji doszło do szarpaniny z policją. Mężczyzna został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Aktywista poddał się karze i w ramach protestu nie zapłacił grzywny ani nie wykonał pracy społecznej, które mogłyby zapobiec zamknięciu go w areszcie. 27 kwietnia trafił więc za kratki.
W ramach protestu aktywiści z transparentami stali pod budynkiem aresztu przy ul. Młyńskiej, skandowali "Łukasz jesteśmy z tobą" i "Precz z eksmisjami". Były też przemówienia pod hasłem "Solidarność naszą bronią".
Wojciech Chmielewski
(Po co się pchał?)
Wiem, bo tam byłem. Najbardziej niesamowita akcja solidarnościowa jaką w życiu widziałem.
Jest kierownikiem od spraw głoszenia szczęścia w uBóstwie
oraz dobieraniu par dla szczęśliwych związków.