Dla pasażerów oznacza to, że dworzec wróci na stare miejsce, ale nie wiadomo kiedy. Do tej pory mówiono, że remontem starego gmachu zajmie się deweloper, który wybudował nowy dworzec kolejowy i sąsiednią galerię handlową. PKP nie przedłużyły jednak z nim współpracy. Z takiej decyzji nie są zadowolone władze Poznania.
Deweloper planował w miejscu starego dworca wybudować wieżowce z biurami i hotelem, a na dolnym poziomie stworzyć przestrzeń dla pasażerów. Teraz koncepcja jest inna. PKP pieniądze na remont starego dworca chcą pozyskać z Komisji Europejskiej. Aby było to możliwe kolej nie może współpracować przy tej inwestycji z prywatnymi firmami. Dlatego PKP zrezygnuje z części handlowo - usługowej przy starym dworcu i chce stworzyć typowy budynek dla pasażerów. W środku mają być kasy oraz poczekalnie. Nie będzie hotelu i biur. O szczegółach przedstawiciele PKP nie chcą jeszcze mówić.
Stary budynek dworca zamknięto trzy lata temu. Od tego czasu pasażerowie korzystają z nowego dworca, który jest częścią galerii handlowej. Zdaniem wielu pasażerów nowy obiekt jest zbyt mały i niefunkcjonalny.
Odbudowanie starego dworca spowoduje, że podróżujący będą biegać z walizkami kilkaset metrów z jednego dworca na drugi stwarzając totalny chaos.
Moim zdaniem jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest przedłużenie / przerzucenie nowego dworca nad ul. Dworcową i zbudowanie nowych peronów 4-5-6 w jednej osi z peronami 1-2-3. Takie rozwiązanie zespoli dworzec w jednolitą bryłę z jedną kasą biletową i wszystkimi peronami w jednym miejscu.
Natomiast w miejscu starego dworca powinna powstać zajezdnia autobusowa, miejsce zatrzymania dla podwożących podróżnych samochodów i postój taksówek z prawdziwego zdarzenia.
Ale w Polsce jak zwykle robi się wszystko bez sensu, wyrzucając przy tym pieniądze w błoto, byleby przepchnąć kolejny własny pomysł jakiegoś polityka od siedmiu boleści. A pasażer? Kogo on obchodzi!