NA ANTENIE: RZUC TO WSZYSTKO CO ZLE/ZBIGNIEW WODECKI
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Poznań - obwodnice dla rowerów?

Publikacja: 05.10.2016 g.12:20  Aktualizacja: 05.10.2016 g.13:43
Poznań
Czy budować obwodnice rowerowe Poznania i nowe trasy przelotowe przez miasto?
rondo kaponiera z góry rowerzystka - Poznańskie Inwestycje Miejskie
/ Fot. Poznańskie Inwestycje Miejskie

Dziś w Poznaniu rozpoczynają się konsultacje społeczne w sprawie nowych inwestycji dla rowerzystów. Władze Poznania przygotowały Program Rozwoju Ruchu Rowerowego w mieście. Chcą, aby powstało 150 kilometrów dróg rowerowych. Koszt budowy spójnych tras rowerowych w Poznaniu oszacowano - w wariancie najkorzystniejszym dla rowerzystów - na 130 mln złotych - dwie obwodnice (tzw. ringi) i drogi przelotowe przez miasto.

Daniel Chojnacki, odpowiedzialny za przygotowanie dokumentu, mówi, że władze Poznania chcą kompleksowo i całościowo rozwiązać problemy rowerzystów. Nowe drogi rowerowe mają spełniać obecne wysokie standardy budowy dróg rowerowych. Radny Mateusz Rozmiarek twierdzi, że Poznań ma szansę być wyjątkowym miastem. Czy dobrze, że władza w Poznaniu promuje ruch rowerowy?

Jutro spotkanie w tej sprawie dla mieszkańców w Sali Białej UM o godz. 18.00, a w ramach konsultacji można też  wysyłać do urzędu swoje opinie e-mailem na adres:  tz@um.poznan.pl. Czas mija 25 października. Co zatem Państwo na to? Można komentować także na naszej stronie internetowej i antenie.

http://radiopoznan.fm/n/HYuayJ
KOMENTARZE 18
Wiesław 05.10.2016 godz. 16:47
Widzę, że znalazło się na forum kilku chętnych codziennych rowerowych wypraw. Szczerze podziwiam i życzę dużo zdrowia, naprawdę. W najbliższych miesiącach czas pokaże i zweryfikuje wszystkie opinie o ilości rowerzystów na jesienno/zimowych drogach. Tymczasem, obok mnie od dawna przebiega już taki rowerowy szlak, owszem uczęszczany, ale latem. W okresie letnim widzę średnio do kilkunastu rowerzystów dziennie, w weekendy więcej. Wczoraj i dzisiaj, mimo iż mamy dopiero początek października nie dostrzegłem ani jednego rowerzysty (przepraszam, właśnie jednego teraz zauważyłem). Zimą, jakoś nigdy ich nie widzę. Ponadto, tak na marginesie, skoro jest tylu chętnych do zimowych rowerowych eskapad, zastanawia mnie dlaczego brakuje ich wśród motocyklistów?
paweł 05.10.2016 godz. 15:52
Szkoda, że się nie dodzwoniłem... Drogi rowerowe są jak najbardziej potrzebne. Nie dla mnie, bo ja po kilku latach nauczyłem się jeździć w intensywnym ruchu samochodowym ale dla tych którzy się boją po jezdni. Czy to starsi czy dzieci - w tej chwili w większości korzystają z chodników. Pomijam fakt przeszkadzania pieszym ale jazda chodnikiem wcale nie jest komfortowa czy przyjemna. Dobrze, że coś się dzieje w temacie dróg rowerowych. Może jeśli powstanie spójna sieć i "ringi", rowerzystów przybędzie i na ulicach zrobi się luźniej, dla kierowców oczywiście, bo będzie mniej samochodów.
@Wiesław. Tak ja jestem jednym z tych idiotów co to jeżdżą przez cały rok, niezależnie od pogody. Nieważne czy +30 czy -20. Norweskie (ponoć) przysłowie mówi "nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiedni ubiór". Jakoś nie choruję, jakoś nie narzekam, nie stoję w korkach, nie tłoczę się w autobusie, a w pracy biorę prysznic. Tak, wiem nie każdy może ale nie każdy ma 20 km do pracy w jedną stronę. Mając 3-4 km można spokojnie dojechać rowerem i się nie spocić.
Co do korków, to słyszałem na antenie same narzekania. Ale pewnie wylewała się żółć z kierowców, którzy utknęli we wtorek w gigantycznych zatorach. Niestety szanowni kierowcy była to tylko wasza własna wina. Pogoda sprawiła, że więcej osób wsiadło do samochodów, dodatkowo wrócili studenci no i najważniejsze: w mieście było w ten dzień ok. 50 zdarzeń (kolizji). Trudno zatem żeby nie było korków.
Czy wydzielać drogi dla rowerów z jezdni? Jak najbardziej bo jak można wytyczyć nowe szlaki? Z chodników się nie da bo wąskie, nikt też nie wyburzy budynków żeby jeździło się lepiej.
W wielu miastach w Polsce powstają nowe drogi dla rowerów i nowa infrastruktura i jakoś nikt tak bardzo nie narzeka jak poznaniacy. Szkoda.
Ostatnio jako pieszy przeszedłem się po centrum, Okrąglak, Pl. Wolności, Al Marcinkowskiego i było świetnie. Mniej samochodów, mniejszy hałas, mniejszy smród. Może teraz wreszcie centrum zacznie się ożywiać.
Fahrrad 05.10.2016 godz. 15:30
Dawno temu, gdy człowiek nawet nie wiedział, że gdzieś na świecie istnieją drogi rowerowe, jeździłem bardzo dużo na rowerze. Ale wtedy jazda drogą była dużo bezpieczniejsza ze względu na mały ruch, a także fakt, że większość samochodów nie osiągało prędkości większej niż 100-120km/h (Polski Fiat 126p, Trabant, Skoda 100, Skoda 105, Wartburg... szybsze jedynie były Polski Fiat 125p oraz Polonez czy Łada 1300 / 1500).
Potem nastąpiła zmiana systemu i pojawiały się zachodnie samochody, które też były szybsze.
Tych samochodów było coraz więcej, ale nie przybywało dróg. Jednak nadal Polacy nie byli zbyt zmotoryzowani. Co najwyżej w rodzinie był jeden samochód. Wtedy też dużo jeździłem na rowerze, będąc już pełnoletnim.
Przyszły studia, ale rower nadal mi towarzyszył. Pojawiły się pierwsze drogi rowerowe, jednak samochód był na tyle drogi, że nadal dla mnie nieosiągalny.
Pierwsza praca, pierwszy samochód, a po pracy, zwłaszcza w weekendy rower, ale przede wszystkim po to, by móc nim pojechać poza miasto. obowiązkowe wyposażenie samochodu, to bagażnik na rowery.
Po jakimś czasie stan kawalerski się skończył, pojawiły się dzieci i właściwie skończyła się historia z rowerem, a właściwie to ogranicza się ona do wakacji. Za to pojawił się drugi samochód w rodzinie.
Na koniec dodam - rower nadal lubię. Jednak rower zawsze dla mnie był przede wszystkim rekreacją oraz sposobem na spędzanie wolnego czasu (turystyka rowerowa, rajdy rowerowe, zawody na orientację). Jeśli chodzi o środek transportu - owszem, ale nie codziennie i nie do pracy. Próbowałem zastosować rower na dojazdy do pracy (ok.23km), jednak kaprysy pogody sprawiały, że na dłuższą metę nie da się z niego korzystać, bo wystarczy już niewielki deszczyk i wtedy konieczna jest kąpiel i przebranie się w suche rzeczy, na co za bardzo w pracy nie ma warunków. Poza tym gdy tak jak dziś, rano jest ładna pogoda a w ciągu dnia zacznie padać, to byłbym uziemiony w pracy z rowerem. Powrót komunikacją, następnego dnia samochód i powrót do domu z rowerem na bagażniku. Da się, ale nie jest to zbyt wygodne, a poza tym czasochłonne. Tym nie mniej - rekreacja na rowerze jak najbardziej tak. Zwłaszcza, że miejscach atrakcyjnych turystycznie jest pełno pięknych dróg i ścieżek rowerowych, które nie są wydzielone z jezdni, tylko są osobnymi drogami, szlakami.
Inna sprawa, to bezpieczeństwo. Z wiekiem i z nabieraniem doświadczenia mija ułańska fantazja i człowiek woli bezpieczny samochód, niż rower.
Rower zimą... szkoda zdrowia i potłuczonych ud/pośladków, bo o upadek na jednośladzie bardzo łatwo.
'cz'ytacz 05.10.2016 godz. 14:33
Jeżdżenia na rowerze mam za sobą lat kilkadziesiąt .
I jeśli ktoś nie rozumie dlaczego pierwszymi rowerami to były
wysokie koło na którym się siedziało ,lub że stare rowery
zaopatrzone były w "gumy balonowe".
To dyskutowanie o kształcie i potrzebie ścieżek rowerowych z takim
specjalistom jest problematycznym konwersowaniem z kimś kto się
na tym nie zna .
Cokolwiek uważam że gwarantem przystępowania do przetargów na
budowę tych traktów, powinna być uwarunkowana STAŻEM NA PORUSZANIE
SIĘ ROWEREM PO TERENACH ZURBANIZOWANYCH.
Wiesław 05.10.2016 godz. 13:38
Szanowna "rowerzystko" przepraszam jeżeli Cię uraziłem, nie miałem takiego zamiaru. Po prostu dla mnie szaleństwem jest jeżdżenie zimą rowerem i na dodatek po śniegu (nawet odśnieżonym), bo może to być nie bezpieczne. O mrozie nie wspominając!
Mam kolegę, zapalonego niegdyś rowerzystę, który do pracy dojeżdżał ok 10km w jedną stronę, jednak kiedy przychodziła zima przesiadał się do samochodu mówiąc że zdrowie mu ważniejsze, mimo iż kawał z niego chłopa (110kg). Teraz, kiedy pierwszą młodość już ma za sobą, już tak chętnie na niego nie wsiada jak kiedyś, a do pracy już jeździ wyłącznie samochodem. Widać rowerek dał mu już w kość, a może zwyczajnie mu się nie chce.
mateo-rowerzysta 05.10.2016 godz. 13:11
Panowie kierowcy. Jest zima i zima. Zeszłoroczna zima była najcieplejsza od lat. W grudniu zero śniegu, w styczniu coś tam spadło na dwa dni. Nie mogłem biegać na biegówkach. Mogłem za to jeździć na rowerze. Rzeczywiście - jazda na rowerze w 20 cm śniegu i mrozie jest dość trudna, ale grudniowy, chłodny dzień, bez opadów, to coś zupełnie normalnego. Zima się wyraźnie skraca kosztem długiego przedwiośnia, wiosny i trochę dłuższego lata.
rowerzystka 05.10.2016 godz. 13:09
Panie Wiesławie, ktoś kto jeździ zimą na rowerze ne jest szalony, ja do pracy dojeżdżam na rowerze od 5 lat, ponad 20km w jedną stronę i nie ma takiego miesiąca w roku kiedy bym rezygnowała z tego środka transportu (chyba że nasypie dużo śniegu lub jest srogi mróz tzn. więcej niż -10). Gdy się jeździ jesienią i zimą człowiek jest bardziej odporny, nie chorowałam od kilku lat. Jestem jak najbardziej za budowaniem tras rowerowych, ponieważ wielokrotnie dostałam prawie zawału serca gdy kierowca nie zachowując należytego odstępu niemal przejechał mi po nogach.
Ewa 05.10.2016 godz. 13:01
Może warto policzyć ilu rowerzystów jeździ św. Marcinem (w ciągu kilku dni nie widziałam żadnego, ale może akurat tak trafiłam). A gdzie mogę zaparkować samochód, by zawieźć mniej sprawną osobę na zabiegi w Centermed na św. Marcinie?
Jarosław 05.10.2016 godz. 13:01
Najpierw wszelkie remonty (dróg, chodników), inwestycje w sprawną komunikację miejską i inne niezbędne inwestycje (a takich jest sporo) a dopiero wtedy ringi rowerowe. Bardzo proszę o nie zmuszanie nas do korzystania z rowerów.
piko-pako 05.10.2016 godz. 12:57
Dokładnie. Kierowcy powinni modlić się, dziękować, szanować i uwielbiać rowerzystów. Bo każdy rowerzysta zajmujący te 2 m kw ulicy to mniej o jeden samochód zajmujący 10 m kw ulicy. I to licząc dość subtelnie. Kierowcy! KOCHAJCIE ROWERZYSTÓW!!!! A jeszcze bardziej pasażerów!
Wiesław 05.10.2016 godz. 12:55
Jeden z rozmówców zadał słuszne pytanie o zimowe utrzymanie ścieżek rowerowych. Według informacji zostały już zabezpieczone określone kwoty na ich zimowe utrzymanie (odśnieżanie). Pytam się kto będzie zimą w mrozie i śniegu jeździł rowerem po mieście rowerem - chyba nikt? Wobec powyższego, oczywistym jest, że pieniądze przeznaczone na zimowe utrzymanie ścieżek rowerowych będzie bezzasadne a pieniądze wyrzucone dosłownie w błoto!
Przepraszam, jeden zapalony, szalony rowerzysta już się zadeklarował, że pojedzie w czapeczce i szaliku, choć podejrzewam, że następnego dnia też pojedzie, ale do lekarza po zwolnienie z pracy z powodu przeziębienia i temperatury. Ciekawe tylko czy też na rowerku?
Andrzej 05.10.2016 godz. 12:51
Wszyscy narzekają, że miasto jest zakorkowane, dlatego należy maksymalnie wielu kierowców zachęcić do przesiadki na inne formy transportu. Potrzeba kompleksowych rozwiązań komunikacyjnych - parkingi buforowe, węzły przesiadkowe zsynchronizowane z koleją oraz transportem publicznym, drogi rowerowe i inne (metra chyba się nie doczekamy). Dlatego nie opluwajmy się wzajemnie na antenie tylko bądźmy wyrozumiali dla wszystkich użytkowników dróg. Drogi rowerowe są jednym z elementów, który poprawi sytuację kierowców. A może warto rozważyć również bezpłatną komunikację?
Olek 05.10.2016 godz. 12:49
A nie pomyślałeś ile osób nie wsiada na rower bo boi sie jechac po ruchliwej drodze gdzie większość kierujących jest negatywnie do nich nastawiona?
Analogia do kolei. Mało ludzi jeździło, ale jak poprawiły sie warunki nagle nastąpił wzrost. To tak na szybko.
kasia 05.10.2016 godz. 12:46
W Ostrowie Wlkp.jest podobny problem z rowerzystami - za mało ścieżek rowerowych, w konsekwencji tłok na chodnikach. Rozumiem więc władze Poznania, tylko może wszystko zrealizować mniejszym kosztem lub bardziej posłuchać mieszkańców.
komunikacja miejska 05.10.2016 godz. 12:46
Olek - nie masz racji.
Na rowery w większości przesiadają się użytkownicy komunikacji miejskiej, a nie kierowcy i pasażerowie samochodów.
Zrównoważony rozwój 05.10.2016 godz. 12:44
Droga rowerowa, pod warunkiem, że nie kosztem dróg dla samochodów.
Niestety - obecne władze nie budują dróg rowerowych, one kradną drogi dla samochodów i na nich malują pasy dla rowerzystów. I nie ma to nic wspólnego ze zrównoważonym rozwojem transportu, po prostu jedno jest robione kosztem drugiego.
Olek 05.10.2016 godz. 12:40
Do tego strefa Tempo30. Chyba ludzie którzy ja krytykują nie jechali po zmianach. Jeżdżę tylko tamtędy i ruch jest płynny i bezproblemowy. Chyba naprawdę najbardziej krzyczą co którzy tam nie byli. Pomijam armagedon z przed kilku dni, ale to nie wina strefy.
Olek 05.10.2016 godz. 12:37
Po 1. Głogowska dlatego stoi bo w praktyce i tak jest po jednym pasie (blokujące ruch auta dostawcze itp) do tego bezsensownie ustawiane światła wszędzie gdzie sie da.
Po 2 im wiecej ścieżek rowerowych tym mniej kłopotów dla kierowców którzy nieraz musza wlec sie za rowerem aby go bezpiecznie wyprzedzić.
Po 3 im wiecej osób na rowerach tym łatwiej dla tych którzy musza jeździć samochodem. Dodam ze sam jeżdżę TYLKO samochodem. Myśle ze najbardziej krzyczą ci którzy nie jeżdżą ani autem ani samochodem.