Według przewodniczącego rady miasta Grzegorz Ganowicza, to nie jest "kwota przesadna".
- Mam poczucie, że Europejskie Centrum Solidarności to jest nasze dziedzictwo - a moje na pewno. Nasza pomoc to jest sposób, by dziedzictwo było dobrze pielęgnowane. Dla mnie taka pomoc samorządowi Gdańska jest oczywista - mówił Grzegorz Ganowicz.
Pomysł dotacji dla Gdańska wymaga uzgodnień z prezydentem. Według pomysłodawców, Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku jest w trudnej sytuacji ze względu na mniejszą dotację rządową. Jak zadeklarował minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, rząd jest gotów przekazać dotację w takiej kwocie, jak wnioskowana przez ECS, ale warunkiem jest wskazanie wicedyrektora centrum i utworzenie w instytucji sali im. Anny Walentynowicz. Władze ECS tę propozycję odrzucają.
Wiem że łatwo się wydaje cudze pieniądze, ale Poznań nie potrzebuje takich rozrzutnych włodarzy wspierających polityczne obiekty i rozgrywki. Jeżeli jest to pana dziedzictwo to proszę wydać na nie swoje własne pieniądze!