Był poznaniakiem z urodzenia choć większość zawodowego życia spędził w Warszawie. Przy pomniku Wilhelmiego na jego skwerze złożono dziś kwiaty i zapalono znicze. Później było przedstawienie w Scenie na Piętrze przy Masztalarskiej, gdzie aktor występował pod koniec życia.
Wspominał go wieloletni kierownik Sceny Romuald Grząślewicz.
Swoje życie prowadził w tym kierunku, spalając się całkowicie - i tak będę wielki (tak mawiał). Grał twardziela, otaczał się gęstym pancerzem chitynowym i robił to w tym celu, że bał się skaleczenia
- mówił Romuald Grząślewicz.
"Chciałbym serdecznie podziękować" - mówił były wieloletni radny miejski Antoni Szczuciński
za to, że jest taka inicjatywa, że są ludzie, którzy z takim entuzjazmem to, co w Poznaniu i kulturze dobrego...
Dni Romana Wilhelmiego rozpoczęły dziś obchody 86 rocznicy urodzin aktora. Co roku, w kolejne rocznice właśnie urodzin i śmierci, aktora, rodowitego poznaniaka, przypominają przyjaciele i widzowie, którzy pamiętają ego występy np. w Scenie na Piętrze przy Masztalarskiej.
W 2008 roku wieloletni kierownik Sceny Romuald Grząślewicz zaczął organizować Dni Romana Wilhelmiego. W ich trakcie m.in. odsłonięto tablicę upamiętniającą aktora znanego m.in. z ról serialowych (m.in. "Alternatywy 4" i "Kariera Nikodema Dyzmy".) W pobliżu siedziby Sceny na Piętrze skwer imienia aktora, na którym stanął jego pomnik.