Urzędnicy radzą, by wychodząc z domu do pracy napełnić wodą np. szczelną reklamówkę czy worek na śmieci i wylać pod najbliższe drzewo czy krzewy.
Drogowcy podkreślają, że miasto zleca podlewanie beczkowozami, ale obecnie firmy zajmujące się pielęgnacją miejskiej zieleni pracują na pełnych obrotach i wykorzystują cały swój sprzęt do takich działań.
Zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich Piotr Libicki mówi, że sytuacja jest bardzo poważna.
Nie było dotąd w Poznaniu tylu dni z temperaturami oscylującymi wokół i powyżej 30 stopni przy jednoczesnym braku istotnych opadów deszczu
- przekonuje Piotr Libicki.
Problem dotyczy przede wszystkim młodych drzew. Odpowiedzialni za zieleń w Poznaniu podkreślają, że podlewanie i tak nie zastąpi deszczu, bo taka woda lepiej się wchłania.