Zarząd Dróg Miejskich planuje, oprócz wyłączenia jednego pasa z ruchu samochodowego dla tramwajów, wydzielenie ścieżki rowerowej. Ograniczenie miałoby obowiązywać między ul. Wojskową a hotelem Sheraton. Prezes Targów, Przemysław Trawa powiedział w porannym programie Radia Merkury, że to fatalne rozwiązanie. I nie chodzi o samochody osobowe, tylko o tiry. Te, które przewożą eksponaty na imprezy targowe. - My żyjemy głównie z targów maszynowych. Oznacza to przewóz kombajnów, obrabiarek na samochodach wielkogabarytowych do centrum miasta. Została wyznaczona tylko jedna trasa dojazdu - od Ronda Jeziorańskiego do skrzyżowania z ul. Śniadeckich. Jeżeli tam będzie tylko jeden pas ruchu, to będzie bardzo źle - mówi.
Przemysław Trawa dodaje, że z tym wyzwaniem targi mogą sobie nie poradzić. Podkreśla, że wcześniej rozmowy na temat zmian na ul. Grunwaldzkiej dotyczyły jedynie wydzielenia torowiska tramwajowego separatorami, a nie wyznaczenia ścieżki kosztem jezdni. Jak mówi, wprowadzenie takich zmian kazałoby stawiać pytanie o to, czy Targi są w ogóle miastu potrzebne.
Po latach rozmów z Targów znikają reklamy wielkoformatowe. Do końca roku na ścianie holu głównego będą wisieć tylko banery zapowiadające imprezy targowe. Potem być może zawisną na hali nr 3 - ale rozmowy trwają. Prezes MTP Przemysław Trawa chce, żeby Targi były bardziej widoczne w mieście. - Pojawia się kwestia jak mamy reklamować to, że na naszych terenach odbywają się targi. Myśmy dotąd ograniczali się do naszego terenu - zauważa.
Ale to być może wkrótce się zmieni. Rezygnacja z reklam wielkoformatowych to jednak spora strata finansowa - targi zarabiały na nich rocznie nawet 2 mln zł. Prezes Trawa zapowiada oszczędności i "program dobrowolnych odejść". Do 2018 z obecnych 420 ma pozostać 380 pracowników. (cała rozmowa poniżej)
Agnieszka Gulczyńska/jc/szym
A poważnie - dyktat rowerzystów, i lewicujących stowarzyszeń społecznościowych nie reprezentujących społeczeństwo, a jedynie dziwne poglądy na miasto tylko szkodzi Poznaniowi i prowadzi do tego, że to miasto staje się coraz gorszym miejscem do życia i prowadzenia biznesu.