W Lesznie jest problem z podłączaniem nowych odbiorców do sieci gazowej. Sprawa dotyczy zarówno budynków mieszkalnych, jak i firm - mówi Łukasz Borowiak.
Mamy informację od mieszkańców Leszna, że wprawdzie jest sieć, ale spółka gazownicza odmawia wykonania przyłącza do danej nieruchomości. Jest to poważny problem. Ja na to też patrzę z punktu widzenia inwestycyjnego i gospodarczego - za chwilę może pojawić się duży inwestor, który będzie chciał zbudować fabrykę i podłączyć ją do sieci gazowej, a nie będzie miał takiej możliwości. Jest to też problem z ochroną środowiska. Boję się, że mieszkańcy będą szukali zamienników, alternatywnych źródeł ogrzewania tych mniej ekologicznych. My też walczymy z ociepleniem klimatu, o czystsze powietrze. Wspieramy finansowo mieszkańców Leszna, którzy chcą wymienić piec węglowy na gazowy. A docierają do urzędu miasta dokumentacje zamienne, na podstawie których deweloperzy i właściciele nieruchomości szukają innych rozwiązań, jeżeli chodzi o ogrzewanie nieruchomości
- wyjaśnia Borowiak.
Podobne problemy w ubiegłym roku zgłaszały już podleszczyńskie samorządy Osieczna i Rydzyna. Wtedy to Polska Spółka Gazownictwa wskazywała na brak wystarczającej przepustowości sieci gazowej. W odpowiedzi na interpelację w tej sprawie leszczyńskiego posła Wiesława Szczepańskiego Minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin napisał, że rozbudowa sieci gazowej w tej części Wielkopolski planowana jest najwcześniej w 2024 roku.