W rozmowie z Radiem Merkury Jacek Jaśkowiak przyznał, że w urzędzie rozpoczęła się wewnętrzna kontrola. - Jest kontrola w gabinecie dyrektora Andrzeja Białasa. Przeprowadza ją Wydział Organizacyjny, który sprawdza czy procedury, które mają przeciwdziałać procederowi mobbingu, są realizowane - wyjaśnił.
We wtorek poinformowaliśmy, że część pracowników miała być zastraszana przede wszystkim przez Krzysztofa Kaczanowskiego, zastępcę dyrektora gabinetu prezydenta.
Jacek Jaśkowiak nie wierzy w zarzuty stawiane przez byłych i obecnych pracowników jego gabinetu. - Wiem z czego to się wzięło. Zaczęliśmy pracowników rozliczać. Praca nie może polegać na tym, że przez cztery godziny dziennie dyskutuje się o tym, co można by zrobić. Naturalne jest wymaganie od pracowników by dobrze wykonywali swoją pracę i nie można tego utożsamiać z mobbingiem.
O sytuacji w Gabinecie Prezydenta Poznania powiadomiona została Państwowa Inspekcja Pracy. Zastanawia się ona nad swoją kontrolą w Urzędzie Miasta.
Zastanawiam się też nad mobbingiem w kościele w trakcie trwania
nabożeʼnstwa po okrągłostołowych spekulacjach a dotyczących
nie tylko tego komu grzechy zatrzymać a komu je odpuścić !
Tego typu obrady (potem już utajnione) odbywały się w terenie .
Obecnie najwyrażniej jacyś iksiʼnscy nie wiadomo z kąd i po co
wybrani przez peryferyjnych graczy ,panoszą się po nobliwych instytucjach
burząc i przewtacając to co z takim trudem było budowane przez lata
z mróczym zapałem i energią .
Jakby co to płyta obornicka jest największym zagrożeniem dla powagi urzędów
czy instytucji kultury ... .
Wystarczy tylko wznieść i stoi NOWA GAZOWNIA w STARYM KORYCIE
lub NOWA UCZELNIA JEZUICKA obok STAREJ I NIKOMU NIEPRZYDATNEJ !