Dziś przez kilka godzin oskarżony Mirosław R., pseudonim Ryba, składał obszerne wyjaśnienia. Szczegółowo odnosił się i podważał zeznania dwóch najważniejszych świadków prokuratury.
"Ma do tego prawo, ale pamiętajmy, że to proces poszlakowy" - mówi brat zamordowanego Jacek Ziętara:
Wiadomo, że jest to proces poszlakowy. Jest tu wiele argumentów, które częściowo mogą mijać się z prawdą. Pamiętajmy, że świadkowie, nie posądzając ich o kłamstwo, mówią o sprawach, które wydarzyły się dwadzieścia parę lat temu. Każdy ma prawo do pomyłek.
W wyjaśnieniach oskarżonego pojawił się argument, że jeden ze świadków był inspirowany przez opisującego sprawę zamordowania Ziętary dziennikarza.
"To poważny zarzut" - mówi zajmujący się tym tematem od wielu lat Krzysztof M. Kaźmierczak:
Rozumiem, że oskarżony ma prawo się bronić, natomiast jest to dużej rangi zarzut. To jest pomówienie mnie, zwłaszcza w kontekście, że od trzydziestu lat staram się wyjaśnić sprawę Jarka Ziętary, a tu zostałem przedstawiony przez oskarżonego jako przestępca.
Krzysztof M. Kaźmierczak nie wie jeszcze, czy podejmie w tej sprawie działania prawne. Następna, prawdopodobnie ostatania rozprawa w procesie byłych ochroniarzy Elektromisu zaplanowana jest we wrześniu.