Politycy ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego chcą sprawnej komunikacji publicznej, tanich mieszkań dla młodych rodzin i bardziej przejrzystego budżetu miasta.- Obecny budżet jest budżetem resortowym - mówiła radna Klaudia Strzelecka. PIS chce również, aby poznaniacy mieli wpływ na duże inwestycje realizowane w Poznaniu.
- To danie mieszkańcom miasta możliwości wyboru priorytetów w ramach kilku dużych inwestycji istotnych z punktu widzenia funkcjonowania miasta. To oni muszą mieć możliwości wskazywania tych, które w pierwszej kolejności powinny być realizowane - mówi radna.
PiS zapowiada wprowadzenie rzeczywistych konsultacji społecznych, o których mieszkańcy będą odpowiednio poinformowani. - Podstawowym celem władz miasta powinno być stopniowe zwiększenie liczby mieszkańców - mówił o śródmieściu Poznania radny Przemysław Alexandrowicz. Zapowiedział także otwarcie się miasta na Polaków, którzy zostali zesłani na Wschód. - Chcemy, żeby Poznań zaprosił wszystkich Polaków z Rosji i dawnych republik związku sowieckiego, wszystkich tych, którzy chcą i mogą tu przyjechać - dodaje Alexandrowicz.
W swoim programie PIS chce porozumienia z sąsiednimi gminami. "Zależy nam na wprowadzeniu aglomeracyjnego monitoringu jakości powietrza, wspólnym programie czystości wód i rozpowszechnieniu wspólnego biletu na bus-tramwaj-kolej" - mówiła radna Strzelecka.
W 10 punktach mowa jest również o wprowadzeniu bonu opiekuńczo-wychowawczego dla rodziców małych dzieci. To pieniądze dla ludzi, którzy nie posyłają dzieci do żłobków. PIS proponuje również stworzenie Karty Poznaniaka, czyli systemu bonusów dla mieszkańców. Kandydat PIS na prezydenta Tadeusz Zysk obiecuje natomiast wydłużenie trasy PST do Dębca lub Lubonia oraz wybudowanie premetra ze wschodu na zachód miasta. PIS stawia również na budowę Muzeum Powstania Wielkopolskiego i Muzeum Czerwca'56.
koryta.
O Matko święta, w onej godzinie.
Zamknij nam oczy Twymi rękami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
Dużo zdrowia
Śp. Szczęsny Kaczmarek (były prezydent Poznania) powiedział kiedyś bardzo słuszną opinię, że "dziura w chodniku jest apolityczna". W całej tej kampanii wyborczej jest za dużo politycznego ględzenia, a za mało konkretów. Jeżeli jakiś kandydat coś obiecuje, to niech udowodni, że jest to wykonalne i skąd weźmie pieniądze. Nie wystarczy, że ktoś ma dobre chęci, trzeba też to umieć zrobić. Władze municypalne są od rozwiązywania rzeczywistych problemów mieszkańców, a nie od robienia wielkiej polityki i lansu, czego żałosnym przykładem jest obecny prezydent Poznania.
Czas wprowadzić system konkursów na radnego. Kandydaci powinni posiadać kompetencje w różnych kwestiach: budownictwo, ekonomia, zdrowie, nauka etc. Dana komisja wybierałaby spośród kandydatów tylko jednego radnego. Komisji byłoby tyle ile jest miejsc w Radzie Miasta. Członkami komisji byłyby osoby wybrane losowo spośród chętnych i posiadały ustalone wg przyjętego wcześniej regulaminu odpowiednie wykształcenie i kwalifikacje.
Prezydent i zastępca po objęciu stanowiska zrzekaliby się pełnionych wcześniej stanowisk. Na dzień dzisiejszy p. Jaśkowiak pobiera kasę z rady nadzorczej MTP, i stanowiska v-ce prezesa bodajże firmy Remondis co już na wstępie budzi duże podejrzenie korupcji.
Rzeczą wręcz groteskową jest oglądanie portretów kandydatów pokazujących swoje facjaty na murach, płotach i innych straganach. Miastem mają rządzić nie twarze ze ścian tylko ludzie kompetentni.