Do interwencji z udziałem Łukasza doszło na początku czerwca w Antoninku. Mężczyzna miał być agresywny i nie słuchał poleceń. Funkcjonariusze postrzelili go pięciokrotnie. Po wyjściu ze szpitala 39-latek usłyszał zarzut usiłowania powstrzymania interwencji i kierowania gróźb pozbawienia życia.
"Powołaliśmy wówczas biegłych w sprawie stanu zdrowia podejrzanego" – podkreśla rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Ewa Antonowicz.
Podejrzany po przeprowadzeniu czynności z jego udziałem nie przyznawał się do zarzuconych czynów, natomiast po uzyskaniu opinii biegłego, prokuratura umorzyła postępowanie wobec braku podstaw do skierowania aktu oskarżenia przeciwko temu mężczyźnie
- mówi Ewa Antonowicz.
Jak wynika z naszych informacji, powodem była niepoczytalność mężczyzny, a konkretnie schizofrenia. Od początku ten argument podnosiła rodzina Łukasza. Bliscy przekonywali, że 39-latek nie był w momencie interwencji uzbrojony.
Umorzenie śledztwa nie zamyka sprawy z poznańskiego Antoninka. Zielonogórska prokuratura prowadzi osobne postępowanie pod kątem przekroczenia uprawnień przez policjanta. W tym śledztwie biegły z zakresu taktyki i techniki interwencji policyjnych wskazał na konieczność rozbudowania materiału. Konsultowany ma być między innymi biegły od monitoringu, ponieważ w interwencji brało udział więcej policjantów i należy odpowiednio ich rozpoznać.